Wywiad z Karolem Noiszewskim
W ogólne nie zwracałem uwagi na pozycję w generalce, liczyła się tylko rywalizacja w naszej klubowej lidze prywatnej - mówi Karol Noiszewski, obrońca Pogoni Grodzisk Mazowiecki i menedżer drużyny KNPGM [w klasyfikacji generalnej na 24. miejscu]
FANTASY 1. LIGA: Pięć goli, dwie asysty, czwarte miejsce w rankingu obrońców w konkursie Fantasy 1. LIGA. To jest udana runda Karola Noiszewskiego…
KAROL NOISZEWSKI: To jest udana runda i dla Pogoni, i dla mnie. Drużyna jest na drugim miejscu w tabeli, a moje statystyki - jak na środkowego obrońcę - są bardzo zadowalające.
Panie Karolu, klepie Pan po plecach na treningach Rafała Adamskiego? W końcu przyniósł Pańskiej drużynie mnóstwo punktów.
- Oczywiście, że tak. Nawet oddałem mu karnego w meczu z Ruchem Chorzów, żeby jeszcze lepiej punktował (śmiech).
Ale muszę dodać, że też ganię naszego napastnika, bo w tej rundzie dostał ode mnie 3 czy 4 podania sam na sam i żadnego nie wykorzystał. Ile to mogło być punktów za gole i asysty… (śmiech).
Zespół Pogoni Grodzisk Mazowiecki ma swoją ligę prywatną w konkursie Fantasy 1. LIGA i już chyba można ogłosić, że to Pan ją wygra. Przewidziano nagrodę dla zwycięzcy?
- Laureat będzie mógł sobie zażyczyć - nieważne z której ligi - koszulkę piłkarską.
Barcelona, Real, Manchester United…
- Cristiano Ronaldo (Manchesteru United) z 2008 roku. Łatwo nie będzie zdobyć.
Czy już wie Pan, jakie wykona transfery przed następną rundą spotkań?
- Na pewno usunę ze składu podstawowego piłkarzy Śląska Wrocław, ponieważ w 17. kolejce gramy właśnie ze Śląskiem. A jak Pan zauważył, nawet jak graliśmy z Wisłą Kraków to Angel Rodado, Maciej Kuziemka i Julius Ertlthaler musieli zejść. Po prostu nie gramy żadnym piłkarzem, z którym Pogoń akurat rywalizuje.
Panie Karolu, jest Pan na 24. miejscu w generalce, a ma jeszcze do wykorzystanie bonus ŁAWKA GRA i „Dziką kartę”.
- W ogólne nie zwracałem uwagi na pozycję w generalce, liczyła się tylko nasza liga prywatna. Dopiero jak chłopaki po 14. kolejce zwrócili mi uwagę, to się zorientowałem, że faktycznie jestem wysoko [KNPGM awansował wówczas na 20. lokatę - red.]. No cóż, powalczymy chociażby o TOP 10.