Wywiad ze zwycięzcą wiosny
Angel Rodado był bardzo ważnym ogniwem w mojej drużynie i co najważniejsze - punktował bardzo regularnie - mówi Mateusz Czyżyk z Dąbrówka, menedżer klubu GRAMY
FANTASY 1. LIGA: Po raz pierwszy w pierwszoligowych rozgrywkach mieliśmy MULTILIGĘ. Jak się oglądało?
MATEUSZ CZYŻYK: Świetna decyzja i niech tak już będzie zawsze. To najbardziej wyczekiwany moment sezonu, gdzie wszystko się rozstrzyga, a poziom emocji sięga zenitu. I proszę mi wierzyć, że ten poziom udzielił się również mnie, mimo że miałem przed decydującą rundą spotkań aż 29 punktów przewagi nad wiceliderem.
Warto dodać, że gdyby Marcin Flis - którego miałem w składzie - w doliczonym czasie gry nie wykorzystał rzutu karnego, to z tej dużej przewagi zrobiłaby się bardzo, bardzo mała.
Których piłkarzy, którzy punktowali w Pańskiej drużynie, chciałby Pan wyróżnić.
- Jeśli chodzi o cały sezon to na pewno Angel Rodado. Lider Wisły Kraków był bardzo ważnym ogniwem w mojej drużynie i co najważniejsze - punktował bardzo regularnie. To on był moim numerem jeden.
Kolejnym takim zawodnikiem był Łukasz Zjawiński z Polonii Warszawa. Wyrósł on na prawdziwego lidera zespołu i również świetnie punktował.
Warto też wyróżnić kolegę Rodado, Rafała Mikulca, oraz moje i nie tylko moje największe zaskoczenie - Natana Dzięgielewskiego, który mimo niskiej ceny tak świetnie funkcjonował w barwach GKS Tychy. Nie mógłbym też nie wspomnieć o Damiane Hilbrychcie, który miał znakomity finisz sezonu i był motorem napędowym Bruk-Betu Termaliki.
Dwa lata temu robiłem z Panem wywiad, po tym, jak wygrał Pan kolejkę inauguracyjną jesiennej edycji. Czego wówczas zabrakło do wygranej?
- Ten fantastyczny start sezonu zawdzięczałem wówczas Luisowi Fernandezowi z Lechii Gdańsk, który rozpoczął rozgrywki od hat tricka. Czego mi wtedy zabrakło do wygranej? Myślę, że w decydujących momentach zbytnio stawiałem na ''nazwiska’’, a nie aktualną formę i przez to pogubiłem punkty. W bieżącej edycji starałem się wyciągnąć z tego wnioski i przekuć porażkę w sukces.
Panie Mateuszu, który zespół wg Pana awansuje po barażach do PKO BP Ekstraklasy?
- Do baraży trafiły cztery kluby o bardzo zbliżonym potencjale, więc o awansie mogą zdecydować detale. Bardzo ważnym aspektem może być to, kto będzie gospodarzem finału i kogo wesprą kibice. Jeśli miałbym wybrać teraz, to stawiam, że awans wywalczy Wisła Kraków. Mój wybór motywuję osobą charyzmatycznego lidera, o którym wspomniałem - Rodado. To on może przechylić szalę awansu.